Badania fizjologii układu nerwowego wykazały, że człowiek reaguje odruchami warunkowymi nie tylko na bodźce zmysłowe, jak to ma miejsce u zwierząt, ale również na bodźce umysłowe, co jest właściwością wyłącznie ludzką.
Zostaliśmy obdarzeni rozumnością, której biologicznym ?funkcjonariuszem” jest mózg, zdolny do analizy i syntezy dostarczanych przez zmysły informacji. Jest on narządem myśli i świadomości, ale nie ich twórcą. Neurofizjologia mówi o tym, że mózg ludzki charakteryzuje większa liczba neuronów i ich połączeń, niż to ma miejsce u wysoko zorganizowanych zwierząt. Oznacza to fizjologiczną wyższość mózgu ludzkiego. Toteż mówi P. Chauchard: ?Neurofizjologia jest w stanie odsłonić nam, z organicznego punktu widzenia, tajemnicę wyższości naszego wnętrza, naszych najwyższych wartości duchowych” (Wie Frei ist der Mensch?).
Wiemy także – mowa o tym była uprzednio – że fizjologia mózgu obdarzona jest prawem ?dominanty”, które polega na rozprzestrzenianiu się wpływu jednego bardzo silnego bodźca, skierowanego do jednego ośrodka w mózgu, na wszystkie inne jego ośrodki. Cały zaś system nerwowy pracuje na zasadzie wypadkowej siły pobudzania i hamowania. Prawidłowa czynność nerwowa jest wynikiem tej stałej współgry.
Ma to bardzo ważne znaczenie w pracy wychowawczej i samowychowawczej, gdyż daje duże możliwości współpracy z własną fizjologią.
Rozwijanie człowieczeństwa wymaga stałego treningu, a nasza natura jest jakby do tego treningu dostosowana. W pierwszych próbach treningu pomagają dziecku rodzice. Więź, która ich z nim łączy, sprawia, że wysiłki te stają się łatwiejsze, a zadanie milsze do wykonania.
Wszelkie urazy mózgu”, czy to w życiu łonowym, czy podczas przedłużającej się ostatniej fazy porodu, wywoływane niedotlenieniem mózgu dziecka, oraz inne przyczyny mogą wpłynąć na obniżenie progu wrażliwości nerwowej, co częściej wywołuje silne reakcje lękowe, nawet przy niewielkim stresie.
Takie sytuacje trzeba uwzględnić w procesie wychowywania i samowychowywania, gdyż system nerwowy ma podstawowe znaczenie dla rozwoju wszystkich elementów naszego człowieczeństwa.
Od poczęcia otrzymujemy potrzebne możliwości rozwoju.
Najlepszym środowiskiem, w którym rozpoczynamy realizację rozwoju, jest dobra, kochająca rodzina, w której rdzeń stanowią matka i ojciec. Oni w znacznym stopniu są odpowiedzialni za prawidłowe zabezpieczenie całości naszego rozwoju.
To właśnie w rodzinnym, naturalnym dla człowieka środowisku rozwija się jego uczuciowość, która przyśpiesza dalszy rozwój. Ścisła więź i kontakt z jedną lub dwiema osobami (najlepiej rodzicami) od narodzenia do około 2-3 lat, stanowi według badaczy tego zagadnienia podwalinę pod rozwój uczuć, zdolnych potem do stałości i wierności w więziach z innymi osobami.
Psychologowie kładą coraz większy nacisk na ten pierwszy, najbardziej podatny na wychowanie okres naszego życia, mający ogromne znaczenie dla dalszego rozwoju dziecka.
Zdarza się, że kochający noworodka czy niemowlę rodzice, rodzeństwo, ciocie, dziadkowie i przyjaciele domu nie zdają sobie sprawy z tego, że podanie dziecku pokarmu w butelce i ogłuszanie go huśtaniem nie wystarcza. Świadczą o tym takie rozmowy jak: ?Ono jeszcze nic nie rozumie”, ?malec jest zajęty zabawkami i ogląda swoje paluszki, a my możemy się … trochę pokłócić”. Są one ilustracją znikomej wiedzy o dziecku. Mózg malucha, nie zapisany jeszcze własnymi przeżyciami, rejestruje wszystko, co się wokół niego dzieje, szczególnie jeśli dziecko łączy więź uczuciowa z którąś z otaczających je osób. Dziecko ?magazynuje” w swojej podświadomości te wydarzenia niezależnie od tego, czy je rozumie. Do jego świadomości mogą one dotrzeć po latach, wywołując nieoczekiwaną reakcję, oderwaną od danej chwili.
Tak więc powtórzmy to znowu, dalszy rozwój osoby ?rozpoczyna” się zaraz po narodzinach od utrwalenia więzi uczuciowej z matką i ojcem, czasem też, zależnie od okoliczności, z innymi osobami: na przykład babcią, ciocią czy piastunką. W tym okresie życia zasadnicze znaczenie ma jednak nawiązywanie stałej więzi z ograniczoną ilością osób. Więzi uczuciowe jakby pomagają wnikać w nas wrażeniom i pojęciom, które rozwijają umysł i inteligencję.
Okres pierwszych lat życia jest niepowtarzalnym etapem wychowawczym, który tworzy podwaliny pod dalszy proces osiągania pełni życia.
Istnieje niebezpieczeństwo, że ten ważny dla naszego rozwoju okres zostanie zdominowany przez troskliwe zabiegi pielęgnacyjne i zabezpieczenie pożywienia, podczas gdy bardzo ważna na tym etapie życia współpraca wychowawcza rodziców z dzieckiem jest przesunięta na dalsze lata. Często straty wywołane tym przesunięciem są już nie do odrobienia.
Małe dziecko rozpoczyna swój rozwój uczuciowy i umysłowy od naśladowania. Ta predyspozycja jest wyraźnie widoczna w tym okresie życia, a później normalnie zanika.
Dramatyczne doświadczenia z dziećmi wychowywanymi wśród zwierząt ukazały na przykład, że ?dziecko wychowywane przez wilki wysila swą inteligencję na naśladowanie wilków: wyjąc biega na czterech łapach” (P. Chauchard Biologie undMorał).
Inne zaś przykłady mówią o tym, jak dzieci, przeniesione w pierwszym okresie życia ze środowisk o niskim stopniu cywilizacji w pozytywne środowisko wychowawcze szybko adaptowały się do wyższych wymagań nowego środowiska, co wpłynęło na ich rozwój uczuciowy i umysłowy.
P. Chauchard uważa też, że ?właśnie wychowanie najbardziej różnicuje intelektualną formację ludzi”. Nie umniejsza to znaczenia wpływu cech dziedzicznych. Najlepsze jednak wyposażenie genetyczne można zaprzepaścić przez zaniechanie wykorzystania tych możliwości podczas wychowania.