Rune: Halls of Valhalla

Blog Możliwość komentowania Rune: Halls of Valhalla została wyłączona 5

Rune: Halls of Valhalla

Wikingowie trzęśli Europą dobrych 1000 lat temu, trzęsą nią i dziś. TPP o nazwie Rune zebrał znakomite recenzje, wspiął się na szczyt naszej listy przebojów, wreszcie doczekał się niezwykłego dodatku.
Tą niezwykłością są w Rune: Halls Of Valhalla dwa słowa: standalone i multiplayer. Cóż one oznaczają? Przede wszystkim to, że ów dodatek będzie działał całkowicie samodzielnie, bez potrzeby wcześniejszej instalacji podstawowej wersji Rune! Najwyraźniej ktoś w Human Head poszedł po rozum do głowy. Powszechnie wiadomo, że dodatki sprzedają się znacznie słabiej niż wersje podstawowe – przede wszystkim dlatego, że rynek na nie ograniczony jest do posiadaczy komercyjnej wersji programu podstawowego. Ludzie nie posiadający Unreal nie kupowali Unreal: Return to Na Pali, gdyż nie uruchomili by go na swoim sprzęcie. Podobnie nie miało sensu szarpanie się z Sims: Balangą, jeśli na komputerze nie było zainstalowanej The Sims. Po Rune: Halls Of Valhalla mogą zaś sięgnąć wszyscy, zarówno właściciele Rune, jak i ci, którzy o programie tym nie słyszeli. Jednym słowem nie jest to żaden dodatek, a oddzielna gra!!!
Drugie słówko – multiplayer – ma jeszcze większe znaczenie. Otóż Rune: Halls Of Valhalla został przygotowany dla tych graczy, którzy kochają rozgrywki sieciowe. Zaprojektowano dwa podstawowe tryby: deatchmatch i team deatchmach. Ciekawostką jest natomiast Headball, styl gry, który miał się pojawić w podstawowej wersji gry, lecz został pominięty z uwagi na goniące terminy i piszczących z podniecenia detalistów. Przypomina on doskonale znane capture the flag, tyle że rolę flag spełniają głowy i inne ludzkie organy. Każda z 2-4 drużyn otrzymuje podobne zadanie: musi wyzbierać leżące w okolicy szczątki (tudzież wykrzesać je z swych przeciwników) i wrzucić je do specjalnych obręczy, za co przyznawane są punkty. Oczywiście im mniejsza obręcz, tym większy bonus.
Arena to z kolei tryb, który powstał na życzenie graczy. Jego zasady są proste: zawodnicy ścierają się jeden-na-jednego lub drużyna-na-drużynę. Wygrywa ten, który pozostanie przy życiu. Niektórzy twierdzą, iż tryb ten zapełni lukę w pecetowych mordobiciach, inni, że będzie standardowym deatchmatchem tudzież czymś w stylu średniowiecznego Counterstrike. Ciekawostką są dodatki do tejże Areny: obóz treningowy z kukłami i goblinami, gdzie będzie można poćwiczyć siermiężne ciosy, tudzież sala muzyczna, w której zainstalowano trąbki, rogi i inne piszczące cudeńka.
To jednak nie wszystkie mocne punkty Rune: Halls Of Valhalla. Autorzy mówią też o bardziej prozaicznych nowinkach. W grze dostępnych będzie 16 zróżnicowanych postaci i 30 nowych map (plus 7 znanych z Rune; to prezent dla tych, którzy pierwszej części nie kupili. Swoją drogą zawsze myślałem, że należy wynagradzać wiernych klientów, a nie tych, którzy sięgają po produkt danej firmy okazyjnie).
Największą ciekawostką są trzy nowe kobiece postacie. Dwie z nich to Walkirie, zaś jedna jest rodowitą wikingową damą – pytanie tylko, czy z rogatym hełmem na głowie :). Co więcej, w grze pojawią się też przedstawiciele innych narodów: modni w tym sezonie rzymscy gladiatorzy, mongolscy i syryjscy wojownicy, wreszcie berserker o skórze węża i pirat. Fascynację kinem potwierdza też etap pełen gejzerów. Wydmuchiwana z nich para pozwala wojownikom latać niczym bohaterowie filmu Przyczajony Tygrys Ukryty Smok. Silnik Rune właściwie się nie zmieni, jednak niektóre elementy gry zostaną ulepszone. Tarcze staną się silniejsze, zaś rzuconą w kierunku gracza broń będzie można sparować na bok. Zmniejszone w stosunku do wersji podstawowej lagi pozwolą zabawić się w dużo bardziej komfortowych warunkach. Jeśli więc zebrać wszystkie te obiecanki do kupy i przyjąć, że autorzy je spełnią, to kto wie – może zobaczymy kolejny udany produkt? Pozostaje tylko kwestia ceny. Pozwólcie, że przypomnę, że niemal wszystkie mody rozdaje się za darmo!

PS. Swoja drogą… Dlaczego nie nazwali tego Rune: Halls Of WIG?

Author

Related Articles

Back to Top