Przestępcze wykroczenie z liryczną frazą

Kryminały szwedzkie Możliwość komentowania Przestępcze wykroczenie z liryczną frazą została wyłączona 150

Jesienny zmierzch pokrywał miasto, kamienice starego miasta tonęły w listopadowej, wieczornej mgle, zupełnie jakby połykała je widmowa otchłań. W takiej scenerii znalazłem się w centrum Torunia, aby przeprowadzić wywiad z zespołem Jesień. W tym celu musiałem skierować się do leżącej na obrzeżach starówki knajpy „Desperado”, gdzie miejscowi desperaci przy pomocy kieliszka wódki zaprzedawały duszę diabłu. Kiedy znalazłem się na miejscu, okazało się, że i w knajpie rozpościera się mgła niewiadomego pochodzenia, a bywalcy lokalu o spojrzeniach zamroczonych i półprzytomnych nie zwracają zupełnie uwagi na nowego klienta. Wśród nich znalazłem zespół Jesień: basistę – Michała Groszewskiego, wokalistę i gitarzystę – Szymona Szwarca oraz milczącego perkusistę – Macieja Karmińskiego, którego wzrok był skierowany jakby do wnętrza samego siebie, gdzie rozgrywała się jakaś prywatna walka o ogień. Przy stoliku wraz z zespołem siedziało jeszcze kilku stałych bywalców, którzy za pomocą krzepkich humorów okrzesanych piwem utrudniali mi wywiązanie się z zadania, ale doskonale wiedziałem, że muszę wyciągnąć dyktafon i zapisać wypowiedzi członków zespołu, pomimo przeszkód, jakie miały mnie spotkać.

Grzegorz Butkiewicz: Mamy dzisiaj szary, listopadowy dzień. Ponura mgła, zimno, kałuże na ulicach. Powiedzcie zatem – co jesień znaczy dla muzyków kapeli Jesień? Może to być pytanie o nazwę kapeli, ale nie musi.
Szymon Szwarc: Michał wymyślił nazwę zespołu, chociaż myśli, że ja ją wymyśliłem.
Michał Groszewski: Szymon myśli, że to on wymyślił nazwę kapeli.
Grzegorz: W takim razie co się kryję za nią?
Marcin Zalewski, społecznik i miłośnik indiańskich wywarów psychotropowych zwraca uwagę na milczącego perkusistę. – Może zapytamy o to Maćka? – proponuje.

Maciej Karmiński: wymowne milczenie
Michał: Chodziło nam o piękno tego słowa. Jego brzmienie i jego liryzm.
Szymon: „Jesień” to przede wszystkim ładne słowo. Chcieliśmy włączyć je w inny kontekst, niekoniecznie wiązać je ze starością, ze zmierzchem, czy jakimś innym końcem.
Michał: Chcieliśmy odczarować to słowo. Podobnie, jak kiedyś pewna trójmiejska kapela yassowa zrobiła ze słowem na „M”. Żeby jesień nie kojarzyła się ze złotą, polską jesienią, z ubezpieczeniami na życie.
Szymon: Chcieliśmy walczyć z ubezpieczycielami.
Grzegorz: Ale jak widzę tę mżawkę, szarość za oknem, pochmurny wieczór, to mam wrażenie, że się to jakoś przekłada na Twoją brudną gitarę, Szymon, i w ogóle na waszą post-punkową estetykę.
Szymon: Jeśli coś ze słowa jesień przekłada się na naszą muzykę, to jest to tylko pewna nuta liryzmu, gdzieś głęboko ukryta.
Michał: W końcu jesteśmy romantykami.
Szymon: To słowo chyba najlepiej funkcjonuje na wiosnę.
Michał: Czasem funkcjonujemy też jako „Grupa Przestępcza Jesień”.
Grzegorz: Grupa przestępcza z poetą na wokalu. Co w takim razie będziecie kraść? Czyje pomysły?
Michał: Nie chcemy kraść. Chcemy dokonywać permanentnego ‘wykroczenia’.
Szymon: Wykraczamy, żeby po raz kolejny bawić się rock n’ rollem.
Grzegorz: Wasza konwencja ma dużo z tradycji, raz, że poeta śpiewa, poza tym toruńska publiczność porównuje Was nieco ze Świetlikami.
Michał: Może to najłatwiej przychodzi na myśl, aby tak skojarzyć tekst piosenki, który śpiewa poeta, ale my się od tego odcinamy.
Szymon: Dajcie spokój z tymi Świetlikami. Chociaż takich porównań może i nie da się uniknąć, bo jednak Świetliki bardzo charakterystyczne są i zaraz przychodzą na myśl. Są pewne podobieństwa: literatura i muzyka i tak dalej. Ale literatura i muzyka to są jednak dla mnie rzeczy osobne. Chociaż czasem samo się jakoś przeplata jedno z drugim. W zespole skupiam się bardziej na graniu. Komponujemy z chłopakami, w brzmieniu się zanurzamy, rozmawiamy ze sobą za pomocą instrumentów, o. Teksty także często układaliśmy wspólnie, trochę na bazie improwizacji.
Michał: I robimy to tak, aby wszystko miało w sobie coś z dadaistycznego wygłupu. Albo mądrości. Chociaż pewnie wygłupu.
Maciek: wymowne milczenie
Szymon: Chcieliśmy, żeby oprócz waloru muzycznego, utwór miał w sobie tez walor literacki, ale bez przesady. Nie zależało nam na tworach wyśrubowanych.
Grzegorz: W porządku. Opowiedzcie teraz o swoich planach. Były dobre koncerty. Był występ przed The Ex. Co z płytą? Będzie?
Michał: Płytę nagrywamy teraz. *
Grzegorz: Opowiedz o niej więcej, jaka jest jej koncepcja?
Michał: Nie będzie na niej nic innego, niż to co zaproponowaliśmy publiczności odkąd koncertujemy.
Grzegorz: Będzie w takiej brudnej, noise’owej konwencji?
Michał: Raczej post-rockowej, elementy noise’u mogą tam być wykorzystane, ale nie jako koncept, raczej jako narzędzie, jako środek, a nie cel.
W tym momencie przedziera się do naszego stolika Agata, barmanka, która akurat dzisiaj ma dzień wolny. Lekko zaciągając, z ręką wyciągniętą w kierunku wieszaka przytwierdzonego do ściany pod którą siedzimy, zwraca się do Marcina. – Majster, podasz mi kurtkę?
Marcin: Jaką?
Agata: Taką ciemną.
Marcin wybiera metodą ‘na czuja’ jedną z czterech ciemnych kurtek wiszących na wieszaku i podaje ją Agacie.

Michał: Zapisuj to.
Grzegorz: Zapisuję, umieścimy to jako didaskalia, ale teraz mi się urwał wątek. Agata mnie rozkojarzyła. Nie wiem co mam mówić. Wy coś powiedźcie?
Michał: Nie przygotowywałeś się do wywiadu.
Grzegorz: Tak jak i wy.
Wybuch śmiechu
Tymczasem Sobczak, najsmutniejszy grafik w okolicy zdobył już bar, a razem z nim centrum dowodzenia muzyką. Po chwili w dusznym pomieszczeniu ‘Desperado’ rozbrzmiewa to, czego wszyscy się obawiali. Techno.

Grzegorz: To powiedźcie coś w takim razie o inspiracjach.
Michał: Ale co? Chciałbyś usłyszeć, jakie zespoły lubimy i od jakich zespołów ściągamy?
Szymon: Nie lubimy żadnych zespołów. Nic nam się nie podoba.
Maciek: wymowne milczenie
Szymon: Ale jeśli chodzi o płytę będzie to podsumowanie dwóch lat pracy, bo w ciągu tego czasu, wszystkie nasze kawałki naprawdę ewoluowały, chcielibyśmy zamknąć ten etap i zacząć następny.
Michał: To była ciężka praca, bo w gruncie rzeczy uczyliśmy się grać ze sobą, trochę uczyliśmy się siebie i zobaczymy do czego nas to zaprowadziło. Mam nadzieję, że będzie to dla nas punkt wyjścia. Dobry punkt wyjścia.
Grzegorz: A powiecie coś o inspiracjach?
Michał: Maciek zaraził nas ostatnio King Crimson.
Szymon: Staramy się przed tym bronić.
Michał: Ale w gruncie rzeczy jest tak, że każdy z nas wywodzi się z odmiennej estetyki. Ja słuchałem dużo punka, stąd gdzieniegdzie brud i pewna charakterystyczna motoryka. Ale jest nas trzech, każdy ma swoje doświadczenie muzyczne. A trójkąt to figura, która pozwala tworzyć różne konfiguracje.
Szymon: Lubimy trójkąty!
Wybuch śmiechu

Grzegorz: Nawiązując nieco do tego żartu, często miałem odczucie na waszych koncertach, że ten trójkąt generuję wyczuwalne napięcie w muzyce. Napięcie, które być może jest jej największym atutem.
Michał: Pracowaliśmy nad tym, aby każdy każdego słuchał. Nie jesteśmy po żadnej szkole muzycznej, nie jest na przykład tak, że sekcja to sekcja i musi się konkretnie trzymać na rzecz gitary. Czasem Maciek leci mocniej za Szymonem i wtedy mogę sobie pozwolić na bardziej rozklekotane konstrukcje. Podobnie jest, gdy trzymamy z Szymonem, a Maciek jest gdzieś w kosmosie, ustalając jakąś nową perspektywę widzenia, czy może raczej słyszenia.
Szymon: Cały pierwszy rok prób polegał na ustalaniu wspólnego języka, każdy z naszego trójkąta pracował i pracuje też nad własnym, indywidualnym językiem. Coś takiego.
Michał: Stąd nadal sporo improwizacji podczas grania.
Grzegorz: I na koniec powiedzcie co za pośrednictwem portalu Studnia powiedzielibyście tym wszystkim młodym dziewczynom, które w Was wierzą?
Szymon: Nie wierzcie w nas!
Michał: I nie wierzcie nam.
Maciek: Tak.

* Wywiad przeprowadzony został w listopadzie 2012 roku. Płyta zespołu Jesień znajduje się właśnie na ostatnim etapie produkcji. Będzie dostępna w Internecie i na koncertach na początku maja.

Author

Related Articles

Back to Top